To duża, europejska stolica, ale nie tak nowoczesna, jak inne. Mieszkańcy są świadomi, że wiele zawdzięczają turystom i muszą robić wszystko, by ci czuli się tu dobrze. Ale kiedy mogą, korzystają ze swoich wakacyjnych domów i okresowo wyprowadzają się nad morze.
W stolicy Włoch mieszka i pracuje Polka, Barbara Sandra Pawlukiewicz-Carusotti.
Malwina Wrotniak, Bankier.pl: Dlaczego ludzie chcą pobierać się w Rzymie?
Barbara Sandra Pawlukiewicz-Carusotti: Ślub w Rzymie dla Młodej Pary najczęściej jest realizacją marzeń zawarcia związku małżeńskiego w ciekawym miejscu i w innych okolicznościach niż miejsce zamieszkania. Coraz więcej Młodych Par ucieka od zgiełku, stresu i tradycji, czyli hucznego ślubu i wesela, na które muszą być zaproszeni nie zawsze lubiana ciocia lub wujek. Rzym oferuje wyjątkową atmosferę ze względu na swoją historię, okazałość i romantyzm.
Oryginalna, włoska nazwa miasta, Roma, czytana od tyłu to Amor, bóg miłości. To chyba nie jest przypadkowe… prawda?
Długo szukała Pani pomysłu na siebie w nowym miejscu? Wiem, że fotografia i organizowanie ślubów nie są Pani jedyną zawodową aktywnością.
Ukończyłam w Polsce zarządzanie i marketing i do dziś jeszcze pracuję w międzynarodowej korporacji logistycznej, w kontroli finansów. Ale po 15 latach intensywnej pracy zaczęłam się zastanawiać, czy to jest naprawdę to, co chcę nadal robić. Jest tyle ciekawszych zajęć, tylko że wielu z nas nie ma odwagi żeby zacząć je realizować. Obecnie pracuję w firmie, a oprócz tego od 4 lat prowadzę fotograficzną działalność gospodarczą.
Dlaczego zdjęcia?
Fotografia od zawsze była pasją moją i mojego męża. W 2005 r. przyjaciel poprosił nas o realizację zdjęć na swoim ślubie, no i praktycznie tak to się zaczęło. Na dzień dzisiejszy na stałe współpracujemy z dwoma konsultantami ślubnymi na terenie Rzymu, a od 4 lat samodzielnie obsługujemy klientów z Polski, Holandii i innych krajów.
Fot. archiwum prywatne Barbary Pawlukiewicz-Carusotti |
Biznes wydaje się charakterem silnie dopasowany do swojej lokalizacji.
Pomysł z organizacją ślubów w Rzymie jest w całkowicie oparty na lokalizacji, ale muszę przyznać, że coraz częściej mamy zapytania o Toskanię lub śluby nad morzem. Italia jest przepięknym krajem, a w porównaniu z egzotycznymi miejscami jest usytuowana bardzo blisko Polski. Wystarczy tylko godzina lotu samolotem, żeby znaleźć się w śródziemnomorskim klimacie.
Na pewno przygląda się Pani przedsiębiorczości innych rodaków. Czym najchętniej zajmujemy się w Rzymie?
Z tego, co zauważyłam, nasi rodacy prowadzą głównie działalność gospodarczą związaną z usługami: transportem, handlem i turystyką. Mam znajomych, którzy prowadzą wynajem pokoi dla turystów typu B&B, inni otworzyli salony fryzjerskie, mają sklepy, prowadzą drukarnię, zajmują się transportem turystów itp.
Prowadzenie biznesu w stolicy Włoch sprawia jakieś trudności?
Absolutnie nie - jest tu większa szansa na pozyskanie nowych klientów. Jesteśmy skoncentrowani na ciągłym poszukiwaniu nowych odbiorców, ponieważ nasze usługi są najczęściej jednorazowe - ślub bierze się jeden, dwa razy w życiu. Na dzień dzisiejszy 50% zleceń dostajemy od konsultantów ślubnych, natomiast drugą połowę znajdujemy sami. Bardzo przydatny w naszym przypadku jest internet – fora i tematyczne strony www z branży ślubnej.
Jeśli się nie chce pracować turystyce, jest sens wyjeżdżać za etatem do Rzymu? Zwłaszcza w obliczu kryzysu, który dość mocno poturbował Italię?
W sektorze turystycznym znaleźć pracę coraz trudniej, a jeśli się uda, ma ona najczęściej charakter sezonowy. Coraz częściej zatrudnia się tam obcokrajowców z innych krajów: Indii, Egiptu, Pakistanu i Maroko. Nie są wymagający i najczęściej zadowalają się bardzo niskimi wynagrodzeniami, a przy okazji posługują się kilkoma językami obcymi. W tym sektorze panuje bardzo duża konkurencja, tym bardziej, że kryzys w Italii jest odczuwalny coraz bardziej. W 2012 na wszystkich nałożono nowe podatki, sprzedaż wyraźnie spada, dużo ludzi traci pracę, a rodzinom coraz trudniej przetrwać do końca miesiąca.
Pewnie mieli Państwo okazję odwiedzać inne stolice Europy. Można powiedzieć, że Rzym od nich odstaje?
Od starożytności Rzym był pierwszą metropolią naszej cywilizacji, niestety nadmiar historii i koncentracja zabytków w tym miejscu powodują, że miasto nie jest tak bardzo nowoczesnym miejscem, jak inne europejskie stolice - Berlin, Paryż czy Wiedeń. Ciężar historii jest widoczny na każdym kroku i nawet najprostsze inwestycje infrastrukturalne wiążą się z ogromnymi nakładami finansowymi na prace archeologiczne.
Rzym jest szczególny również ze względu na obecność Watykanu.
To prawda. Obecność stolicy apostolskiej ma bardzo duże znaczenie dla funkcjonowania miasta i całego kraju. Państwem włoskim zawsze zarządza się z uwzględnieniem reakcji Watykanu. Ważne decyzje legislacyjne i kontrowersyjne kwestie są analizowane w Watykanie. Często słyszy się komentarze Papieża odnośnie do państwa i ważnych polityków.
Jak mocno rzutuje Watykan na codzienne życie mieszkańców?
Codziennie tysiące turystów i pielgrzymów przybywają do Wiecznego Miasta, więc jest rzeczą oczywistą, że stwarzają utrudnienia - mimo że mieszkańcy są przyzwyczajeni i przygotowani na ich obecność. Poza tym istnieją sytuacje wyjątkowe i uroczystości, na które przybywają pielgrzymi ze wszystkich stron świata – jak wtedy, kiedy umarł papież Jan Paweł II - całe miasto było zmobilizowane, zorganizowano specjalne służby porządkowe. Mieszkańcy Rzymu bardzo dobrze sobie zdają sprawę z tego, że miasto utrzymuje się z turystyki i muszą robić wszystko, żeby turysta czuł się tutaj dobrze, a przede wszystkim bezpiecznie.
Udało się Państwu znaleźć w takim mieście miejsce spokojniejsze, odpowiednie miejsce do życia i założenia rodziny - z cenami w sklepach nie dla turystów, z menu w restauracjach nie dla turystów?
My na szczęście mieszkamy w peryferyjnej części Rzymu, prowadzi tutaj linia metra, ale na co dzień nie spotyka się turystów. Ceny w mojej dzielnicy są umiarkowane, niższe od tych w centrum. Niedaleko domu mamy centra handlowe, dokąd możemy się wybrać na większe tygodniowe zakupy.
Restauracje w centrum mają o wiele wyższe ceny, ponieważ są nastawione na turystów. Dlatego rzymianie często przy okazji uroczystości udają się poza Rzym, bardzo popularne są Castelli Romani - to górzysty teren na południe od Rzymu, dokąd ucieka się od zgiełku i letnich gorączek i gdzie można się odświeżyć, a przy okazji bardzo tanio i dobrze zjeść.
Co, z racji życia w stolicy, jest niesprawiedliwie kosztowne - edukacja, komunikacja, zakupy?
W porównaniu z innymi włoskimi miastami, jak Florencja czy Mediolan, Rzym jest troszeczkę tańszy. Przed zamieszkaniem tu na stałe miałam okazję przebywać dłużej na północy Włoch - w Rzymie dużo rzeczy zawsze było tańsze.
Komunikacja miejska nie należy do najlepszych, ponieważ posiada na razie tylko 2 linie metra (obecnie budowana jest trzecia). Bilet kosztuje 1,5 euro i upoważnia do 90-minutowej jazdy metrem i autobusem. Żłobki są odpłatne, średni koszt - od 200 euro za miesiąc, szkoła podstawowa, gimnazjum i liceum są bezpłatne. Natomiast za studia należy płacić w postaci podatków, których wysokość jest obliczana na podstawie przychodów rodziny i tabel statystycznych.
Rzym jest bardzo rozległym miastem, ma około 5 milionów mieszkańców. Do lat 90. obowiązywał tu absolutny zakaz budowania wysokich wieżowców, aby nie psuły architektury i panoramy miasta. W ostatnich lata zakaz zniesiono i rozpoczęto stawianie wysokich budynków w nowocześniejszych dzielnicach, jak Eur.
Przed tym okresem często stawiano bardzo rozległe, wręcz kilometrowe budynki dla tysięcy ludzi; obecnie odchodzi się od tego. Tradycją rodziny włoskiej jest posiadanie domu lub mieszkania na własność. Rzadko kiedy spotyka się młode małżeństwa mieszkające z rodzicami czy dziadkami, osobiście nie znam nikogo w takie sytuacji. Na pewno wynika to również z aspektu ekonomicznego. Ceny nieruchomości w centrum są bardzo wysokie, natomiast na obrzeżach tańsze. Większość Włochów posiada więcej niż jeden dom, rodziny często posiadają drugi lub trzeci budynek po rodzicach lub wakacyjny domek letniskowy nad morzem.
Jak się domyślam, mieszkańcy takiego miasta, jak Rzym, chętnie z możliwości ucieczki korzystają.
Tradycją jest, że w okresie wakacyjnym, w sierpniu Rzym pustoszeje, a mieszkańcy wyprowadzają się nad morze. Mimo że Rzym jest położony bardzo blisko morza, miasto pozostawione jest turystom. W tym okresie bardzo dużo sklepów, biur i urzędów po prostu jest zamknięte.
Dziękuję za rozmowę.